Cena złota: 10 646,86 zł | Cena srebra: 125,22 (zł/uncja) | Aktualizacja za: 43s
Pieniądz fiducjarny, który obecnie jest podstawą naszego systemu monetarnego, z każdym dniem traci swoją wartość, a głównym powodem tego jest jego nieustająca kreacja. Zupełnie inaczej jest w przypadku złota i srebra, które przechowują wartość siły nabywczej w długim czasie. Należy pamiętać, że gdy cena złota rośnie, to nie dlatego, że sam kruszec staje się bardziej wartościowy, ale to pieniądze, które są w obrocie tracą na wartości. Schemat ten świetnie obrazuje przykład z Fordem. Około 100 lat temu Forda T, czyli najbardziej popularny samochód w tamtych czasach, można było zakupić za 20 uncji złota, co było równowartością 400 USD. Dzisiaj nowy model Forda F- 150, czyli najbardziej popularny model w USA, również można kupić za 20 uncji złota, ale 400 USD to kwota zdecydowanie niewystarczająca. Metale szlachetne są więc idealnym rozwiązaniem do zabezpieczenia swojego majątku. Ponadto, jak pokazuje historia, są w niej momenty, kiedy złoto i srebro nie tylko zabezpieczają ludzi przed utratą wszystkich swoich oszczędności, a także prowadzą do szybkiego zwiększenia swojego majątku. Czy dzisiaj złoto i srebro to jedna z największych okazji inwestycyjnych, jakie pukają do naszych drzwi? Otworzyć je czy pozostawić zamkniętymi?
Konieczne do tego jest:
Wraz z rozwojem gospodarki handel wymienny stał się uciążliwy i czasochłonny, a ludzie zaczęli potrzebować środka wymiany, czyli pieniądza. Co mogło stać się pieniądzem? Jedynie rzecz, która posiadała pewne cechy: a) jest środkiem wymiany i płatności, który akceptowany jest przez wszystkich, b) jest miernikiem wartości, c) jest wytrzymały, d) jest zamienny, e) przenośny f) podzielny g) powinien przechowywać wartość w długim okresie czasu, tak aby to na co pracujemy dzisiaj, nie stało się bezwartościowe jutro. W przeszłości jako środka wymiany używano różnych rzeczy np. żywego inwentarzu, ziarna zbóż czy muszli, ale dopiero złote i srebrne monety oraz sztabki spełniły wszystkie te warunki.
Najważniejsze to zrozumieć, że pieniądz i środek płatniczy nie są tym samym. Prawdziwy pieniądz zawsze będzie środkiem wymian, ale środek wymiany nie zawsze będzie już pieniądzem.
Podstawowa różnica jest taka, że pieniądz ma wartość samą w sobie, a środek płatniczy czym współcześnie są banknoty i elektroniczne cyfry tylko reprezentują wartość, która co do zasady znajduje się gdzie indziej. Gospodarka oparta na modelu, w którym gotówką posługujemy się tylko dla wygody, a ma ona pokrycie w złocie regulują się naturalnie i bez krachów.
Kiedy pojawia się problem? Gdy środek płatniczy przestaje mieć pokrycie w metalach szlachetnych. Mamy wtedy do czynienia z tzw. pieniądzem fiducjarnym, którego wartość opiera się na zaufaniu do emitenta. Na tym oparty jest współczesny model gospodarczy. Obecnie walutą rezerwową jest dolar, dla którego pokryciem są tylko puste słowa lub jak to się mówi „pełna wiara i zaufanie do Stanów Zjednoczonych”. Rząd Amerykański przy wsparciu FEDu może tworzyć pieniądze, kiedy chce i nie musi mieć dla nich pokrycia. To, co ma cechy fałszerstwa, obecnie nazywane jest polityką pieniężną.
Jak wygląda to w skrócie?
W latach 1871 – 1914 większość świata stosowała się do klasycznego standardu złota, czyli większość walut miała swoje pokrycie w kruszcach. Dolar stał się zwykłym środkiem płatniczym od momentu powstania Systemu Rezerwy Federalnej (FED). Jest to prywatny bank działający niezależnie od rządu Stanów Zjednoczonych, który steruje polityką pieniężną. Wystawiając czeki bez pokrycia, tworzy dolary, a później pożycza je rządowi oraz prywatnym inwestorom. Każdy dolar musi być spłacony wraz z odsetkami, co doprowadza do niekończącej się spirali zadłużenia. Przecież jeżeli zwróci się do FEDu wszystkie środki płatnicze, które zostały przez ten bank wytworzone, to skąd wziąć na spłatę odsetek? W obecnym systemie ciągle rosnący dług Rządu USA jest nie do spłacenia, gdyż matematycznie jest to po prostu niemożliwe.
Jak przekłada się to na Twoje życie? Coraz to większą ilością gotówki, która zostawiasz w sklepach i to wcale nie dlatego, że więcej kupujesz. Dodruk pieniądza prowadzi do inflacji, a inflacja sprawia, że wszystko zyskuje na wartości z wyjątkiem środka płatniczego. Ważne jest, abyś zrozumiał, że każdy nowy dolar, która trafia do obiegu, zmniejsza wartość wszystkich pozostałych dolarów, jakie istnieją, ponieważ od tej chwili więcej dolarów przypada na tę samą ilość towarów i usług. To sprawia, że ceny rosną, a środek płatniczy traci wartość.
Starożytna Grecja
Ateny swój rozkwit datują na około 680 roku p.n.e., gdy złoto i srebro stały się pieniędzmi po tym jak wybito z nich monety o jednakowej wadze. Pierwsze na śpiewce państwo demokratyczne, pierwszy na świecie system wolnego rynku, sprawnie działający system podatkowy, a to wszystko dzięki złotym monetom. Jedna z najpotężniejszych cywilizacji. Czy tak po prostu upadła? Jaki był początek końca? Potrzeba coraz to większej dominacji kończąca się zbyt dużą ilością wojen. Wojen, na które po prostu zaczynało brakować pieniędzy. Ateńczykom wydawało się, że znaleźli na to rozwiązanie. Zaczęli dewaluować swój pieniądz. Do złotych i srebrnych monet zaczęto dodawać miedź. I tak powstał po raz pierwszy w historii środek płatniczy, który w przeciągu najbliższych kilku lat stał się całkowicie bezwartościowy. Osoby, które posiadały stare monety ze złota i srebra, w znaczący sposób odczuły, że ich siła nabywcza wzrosła. Imperium starożytnej Grecji wkrótce upadło, a złoto i srebro otrzymało tytuł „ateńskiego mistrza wagi ciężkiej”.
Starożytny Rzym
Imperium to nie uczyło się na błędach swoich poprzedników. Rzymianie do perfekcji opanowali sposób dewaluacji swojego środka płatniczego. Jak Dioklecjan w 284 r. wstąpił na tron, rzymskie monety były niczym inny jak ocynowaną miedzią lub brązem. Inflacja osiągnęła zatrważający poziom, a naród rzymski demonstrował soje niezadowolenie. W 301 r. Dioklecjan wydał swój edykty cenowy, w którym nałożył karę śmierci dla każdego, kto sprzedawał towary po cenach wyższych niż ustalone przez rząd. Nie powstrzymało to jednak gospodarki przed wzrostem cen. Wielu kupców musiało pozamykać swoje interesy. Rzymianie na owe problemy odpowiedzieli pierwszą na świecie opieką społeczną, z której korzystało około 20% obywateli. Aby stworzyć miejsca pracy, rzymski rząd zatrudniał tysiące nowych żołnierz i tworzył projekty finansowane z wydatków publicznych. W praktyce przełożyło się to na kilkukrotne zwiększenie deficytu budżetowego i tworzenie nowych pieniędzy, co przyczyniło się do powstania pierwszej, udokumentowanej w historii hiperinflacji. Z edyktu cenowego Dioklecjana odnalezionego w 1970 r. wynika, że w 301 r. 1 funt złota wart był 50 tys. denarów, a niecałe 50 lat później wart był 2,12 miliarda denarów. Tak, cena złota w ciągu 50 lat wzrosła 42 400 razy. Gospodarka powróciła do handlu wymiennego, imperium rzymskie upadło, a posiadacze czystego złota i srebra znów byli wygrani.
Republika Weimarska
Z początkiem I wojny Światowej w Niemczech odeszło się od standardu złota oraz odebrano obywatelom prawo do wymiany Marki na kruszce. W czasie wojny liczba marek w obrocie wzrosła czterokrotnie jednak nie przynosiło to natychmiastowej inflacji. Stało się tak, ponieważ w niepewnych czasach ludzie oszczędzali wszystko, co mieli, więc pieniądze, zamiast trafiać do obiegu, trafiały do przysłowiowej skarpety. Pod koniec wojny, wraz z nadchodzącą stabilizacją ludzie zaczęli wydawać pieniądze, które w końcu w nadmiarze trafiły do obrotu. Spowodowało to nawet 20-krotne zwiększenie cen, co oznacza 20-krotną utratę wartość zgromadzonych oszczędności. Inflacja w 1920 r. zaczęła się stabilizować, ale nie na długo. Rząd nadal drukował pieniądze, bo potrzebował ich, chociażby na spłatę reparacji wojennych. W lipcu 1922 roku ceny wzrosły o dodatkowe 700 procent. Był to moment krytyczny. Każdy chciał się pozbyć marek, jak tylko je otrzymywał. Rząd Republiki Weimarskiej po spłacie pierwszej raty reparacji wojennych, która została wypłacona w złocie i innych zasobach, nie miał środków na spłatę kolejnej raty, co spowodowało zajęcie Zagłębia Ruhry przez Francję i Belgię. Najważniejsza przemysłowa strefa trafiła pod kontrole najeźdźca. Rząd w odpowiedzi na to zaoferował pracownikom (2 mil. Osób) wynagrodzenie za powstrzymanie się od wykonywania pracy. W 1923 roku druk 45 miliardów marek dziennie wzrósł do 500 biliardów. Para butów przed wojną kosztowała 12 marek, po wojnie trzeba było zapłacić za nią 30 bilionów marek. Siła nabywcza złota i srebra ratowanie wzrosła. W tym czasie całą kamienice w Berlinie można było kupić za 25 uncji złota. Biedni pozostali biednymi, klasa średnia przestała istnieć, a bystrzy stawali się bogatymi w zaledwie kilka miesięcy.
2020 rok przyniósł również w Polsce największy dodruk złotówek od 1989 roku. „Tarcza antykryzysowa” ma wynieść około 330 mld zł, a około 80% tej kwoty do dodrukowane w tym celu środki. Dlaczego zatem już teraz dotkliwie nie czujemy inflacji? Tak jak wspominaliśmy wcześniej, w niepewnych czasach ludzie skłonni są do oszczędzania, a poza tym obecna sytuacja na świecie (brak możliwości podroży, korzystania z restauracji czy innych miejsc rekreacji) sprzyja niewydawaniu pieniędzy. Obecny kryzys też będzie miał swój koniec, który z całą pewnością przyniesie wypływ gotówki na szeroki rynek. Już teraz nie pytamy, czy nasze pieniądze będą stawały się coraz bardziej bezwartościowe, pytamy, jak bardzo staną się bezwartościowe?
Analizy i opinie
© Mennica Silesia. All rights reserved. Indico - sklepy internetowe.